Jak co roku marianie w Kamerunie włączają się w obchody Światowego Dnia Chorych, organizując na naszej misji celebrację i spotkanie z chorymi. To jeden z priorytetów naszego programu duszpasterskiego. W tym roku, aby zgromadzić wszystkich zgłoszonych przez katechistów chorych, zorganizowaliśmy 12 transportów w celu ich przywiezienia i odwiezienia z odległych wiosek. W ten sposób w uroczystościach mogło uczestniczyć aż 220 osób. Pomagała nam ofiarnie s. Gracjana ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej.
Ze wzruszeniem zabieraliśmy do samochodów ludzi noszących tak wiele cierpienia, chorych na AIDS, kaleki z protezami i na wózkach, „muminków”, starców i staruszki, sparaliżowanych, dzieci z wydętymi brzuszkami z powodu niedożywienia, niewidomych i głuchoniemych, innych ze spuchniętymi, niczym słoniowatymi nogami po filerii, dotkniętych afrykańskimi chorobami i pozostałych chorych na różne dolegliwości.
Nie wszyscy chorzy mają uregulowany swój chrześcijański status, toteż tylko połowa przystąpiła do spowiedzi i sakramentu chorych. Przeżywali oni sakrament chorych bardzo poważnie. Niektórzy prosili, aby namaścić olejem bolące miejsca na ciele. Wszyscy uczestniczyli w Eucharystii. W homilii usłyszeli pocieszenie Chrystusa skierowane do sparaliżowanego przy sadzawce Betesdy, aby wstał, wziął łoże i chodził, bo został uzdrowiony. Ta zachęta do wiary w moc Chrystusa została poparta papieskim posłaniem na Dzień Chorych, w którym Ojciec Święty ukazał Chrystusa, który stał się człowiekiem i wziął na siebie nasze grzechy oraz cierpienie, aby nas zbawić. Ukazał przez to zbawczy sens cierpienia i choroby przeżywanej w wierze.
W ramach celebracji odbyła się także krótka adoracja Najświętszego Sakramentu oraz odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego, włączając chorych w godzinę miłosierdzia, w której Chrystus dokonuje zbawienia. Na zakończenie pobłogosławiliśmy prawie każdego z osobna Najświętszym Sakramentem.
Po liturgii chorzy zostali przeprowadzeni do dużej sali, gdzie spożyli przygotowany dla nich obiad: ryby z ryżem. Tam też otrzymali od nas specjalnie przygotowane medaliki. W trakcie spotkania s. Gracjana przeprowadziła konsultacje medyczne z większością z nich. Niektórym wydała leki pierwszej pomocy, innych zapisała na kolejne spotkanie i zaprosiła na leczenie do pobliskiego ośrodka zdrowia.
Na zakończenie do późnego wieczoru odwoziliśmy z powrotem wszystkich chorych. Tak jak umieli wyrażali wdzięczność, bo większości z nich taka okazja jest dana tylko raz do roku, kiedy ich wyciągamy z ciemnych lepianek i ofiarujemy jeden dzień w sanktuarium.
Franciszek Filipiec MIC